Tworzenie CV. Jakie są najczęściej popełniane błędy | BJMP #40

Z tego podcastu dowiesz się:

  • Kiedy CV kłuje w oczy
  • Jaką rolę pełni Twoje CV
  • Czy warto chwalić się certyfikatami i kursami
  • Czym są słowa klucze
  • Co sprawia, że CV bywa skuteczne
  • Które CV odrzucam w pierwszej kolejności
  • Jak unikać błędów, które popełniają inni
  • Dlaczego sekcja ‘hobby’ bywa super ważna

Podcast wysłuchasz także na:

Spotify

YouTube

Jeśli mój podcast wydał Ci się interesujący, ale szukasz dodatkowego wsparcia w rozwoju zawodowym, to zapraszam na moje konsultacje managerskie.

Transkrypcja podcastu

Pewnego dnia postanawiasz zmienić pracę. Nie wnikam już czy ze zmianą pracy idzie również zmiana branży na IT, bo być może akurat pracujesz w innej branży, ale załóżmy, że tak właśnie jest. Tworzysz więc CV, Curriculum Vitae.

Szlachetnie brzmiąca nazwa, jak na świstek papieru, którym spamujemy potem firmy. Umieszczasz w CV informacje o sobie, swoim doświadczeniu, oczywiście doświadczeniu zawodowym, ścieżce edukacyjnej itd. Znajdujesz ogłoszenia o pracę, takie ogłoszenia, które ciebie potencjalnie interesują, a następnie rozsyłasz do tych firm wcześniej przygotowany dokument.

W skrócie – aplikujesz. I co? I nic.

Cisza. Przez kilka dni, przez tydzień, dwa tygodnie w tym czasie przeszedł tylko jeden mail z autorespondera, że jakiś rekruter jest jeszcze na urlopie. W trzecim tygodniu ciszy zdajesz sobie powoli sprawę, że na rynku pracy chyba nikt na ciebie nie czeka.

Czyżby? Doświadczonemu rekruterowi wystarczą podobno trzy sekundy, żeby odrzucić profil kandydata. Jeśli tworząc swoje CV popełniasz te same błędy, które popełniają inni kandydaci na rynku, to prawdopodobnie nie doczekasz się telefonu z zaproszeniem do rozmowy o pracę.

Dziś opowiem o błędach w CV, które kłują w oczy i mogą przekreślić tak naprawdę twoje szanse na zawrotną karierę w IT. Poznaj te błędy, żeby wiedzieć czego robić nie warto. To jest Być jak menadżer, podcast epizod 40.

Dzień dobry. CV to jest taka nasza wizytówka w świecie zawodowym. To jest pierwsza rzecz, którą potencjalny pracodawca zobaczy zanim zdecyduje, czy w ogóle chce nas poznać osobiście.

W obecnych czasach umiejętność tworzenia skutecznego CV to jest umiejętność zdobywców. Ludzi, którzy nie tylko chcą, ale także wiedzą, jak zdobyć miejsce pracy, na którym im zależy. Mam nadzieję, drogi słuchacze, że ty także zaliczasz się do takich zdobywców.

Jeśli jeszcze nie czujesz się zdobywcą, to mam nadzieję, że po dzisiejszym podcaście to się na pewno zmieni. Zanim zaczniemy zobowiązanie wobec konwencji mojego podcastu, nakazuję, żebym przypomniał, że wszystkie swoje audycje kieruję do szeroko pojętej branży menadżerskiej. Kierowników projektów, kierowników produktów, Scrum Masterów, czy analityków biznesowych.

Serdecznie zachęcam do zapisania się na mój newsletter, na blogu byciakmenadżer.pl. Wyjaśniam też, że nie handluję danymi, czyli imieniem i nazwiskiem, jakie zostawiasz, nie wysyłam spamu, a ten newsletter to jest jedynie źródło informacji o nowych podcastach, które publikuję, ale też dzielę się czasem różnymi przemyśleniami. Stali subskrybenci, którzy mnie śledzą, już o tym wiedzą.

A dzisiaj przedstawię tobie, drogi słuchaczu, parszywą trzynastkę. 13 błędów w CV, które często popełniają kandydaci poszukujący pracy. Zanim jednak wyjaśnimy sobie, jak CV nie powinno wyglądać, powiedzmy sobie najpierw, jakie informacje najczęściej zawiera takie standardowe CV, resume, jak to się ładnie z angielskiego mówi.

Niby wszyscy to wiedzą, co takie CV zawiera, ale przypomnijmy to sobie w ramach takiej rozgrzewki, zanim wejdziemy w mięcho. Pierwszą rzeczą, bez której CV chyba nie może istnieć, to są dane kontaktowe, czyli jakieś imię, nazwisko, znaczy nie jakieś, twoje imię i twoje nazwisko, adres, numer telefonu czy adres e-mail. I od razu mała uwaga ode mnie, jeśli dodajesz adres, to nie musisz pisać nazwy ulicy, numeru bramy, numeru mieszkania, koloru drzwi wejściowych.

Trzymaj się zasady, że mniej znaczy więcej. Wystarczy, że napiszesz, z jakiej miejscowości pochodzisz, w sensie w jakiej miejscowości mieszkasz. Ewentualnie można czasem dopisać jeszcze województwo, jeżeli pochodzisz na przykład z jakiejś niewielkiej wsi, o której być może mało kto jeszcze słyszał.

Drugą rzeczą, która znajduje się w takim standardowym CV, to też nie ma zaskoczeń, to jest doświadczenie zawodowe. To jest taka sekcja, bez której ciężko sobie wyobrazić CV, aczkolwiek, co też często powtarzam juniorom i tylko juniorom to powtarzam, można zbudować taki dokument nawet wtedy, gdy takowego doświadczenia nie posiadasz. Najczęściej doświadczenie opisujemy w bardzo klasyczny sposób, czyli nazwa stanowiska, miejsca pracy, poprzednie miejsca pracy, daty od kiedy do kiedy taka współpraca miała miejsce, jakie mieliśmy obowiązki, czasem też jakie osiągnięcia na danym stanowisku.

I to wszystko układamy zazwyczaj chronologicznie. Tutaj większej filozofii nie ma. Trzecią rzeczą, którą zawiera standardowe CV, to jest informacja o wykształceniu.

Jedne źródła sugerują, żeby wypisać historię naszej ścieżki edukacyjnej, z kolei inne źródła sugerują, żeby umieścić tylko studia wyższe, najlepiej kierunkowe. Do tego tematu również wrócimy w drugiej części podcastu z okazji popełnianych błędów. Umiejętności to także rzecz, którą należy wpisać w CV.

W skrócie zawierasz to, co potrafisz robić. Nie wiem, jak to jeszcze inaczej można nazwać. Teoretycznie powinny to być umiejętności, które masz dobrze rozbudowane.

Nie wpisujemy tam rzeczy, które po prostu potrafimy robić, ale teoretycznie, które robimy dobrze. Na przykładzie mojej branży powiem, że to jest dość ważny kontekst, ponieważ zarządzać umie prawie każdy, ale nie każdy robi to dobrze. Radzę więc pomijać wszystkie te umiejętności, co do których nie czujemy się pewnie.

Skille są ważną informacją w CV, ponieważ umiejętności to jest jedna z tych rzeczy, które interesują naszych potencjalnych pracodawców. To bardziej interesuje niż adres zamieszkania, jeżeli jest to chociażby praca zdalna. Kolejną rzeczą w standardowym CV, jaką zobaczymy, to różne certyfikaty i kursy.

Tutaj nie muszę nic dodawać. Jeśli ukończyliśmy jakieś kursy kierunkowe, zdobyliśmy jakieś certyfikaty, to w CV jak najbardziej można to zaznaczyć. Szóstą rzeczą, którą sobie wynotowałem, która znajduje się w takim standardowym CV, to znajomość języków obcych.

Ta znajomość też często interesuje naszego pracodawcę, zwłaszcza jeżeli będą to zespoły rozsiane, struktura firmy jest międzynarodowa, to tak, myślę, że język angielski czy jakieś języki towarzyszące, typu niemiecki, czasem hiszpański, na pewno się przydadzą albo będą wręcz wymagane. Osiągnięcia i nagrody. Nie zawsze pojawia się taka sekcja w CV, bo nie każdy z nas dostaje nagrody.

Może nie każdy też może pochwalić się jakimiś osiągnięciami, ale jeśli poza certyfikatami i jakimś fajnym doświadczeniem zdobyliśmy może np. jakąś nagrodę w branżowym konkursie, to czemu nie? Polecam dopisywać wszelkie osiągnięcia lub nagrody, które mogą zwiększyć twoją atrakcyjność jako kandydata w oczach rekrutera.

Zainteresowania. Moja osobiście ulubiona sekcja. Bardzo często sekcja dodawana jest opcjonalnie, chociaż w mojej opinii to jest jedna z najważniejszych sekcji, kolumn w CV, ale o tym opowiem jeszcze przy innej okazji w innym podcaście.

Najczęściej to jest taki krótki opis naszych zainteresowań, naszego hobby. Ja polecam wypisać co najmniej 3-4 zainteresowania i uwaga, niech one będą jak najbardziej szczegółowo opisane. Jeśli lubisz czytać książki, to wspomnij jakie gatunki literackie ciebie kręcą.

Jeśli lubisz oglądać filmy, to w jakim klimacie? Kino azjatyckie, a może komedię Woody’ego Allena. Lubisz sport?

Sport też ludzie wpisują często. No to świetnie, ale słowo sport jest zbyt ogólne i tak naprawdę nic o tobie nie mówi. Napisz jakie dyscypliny uprawiasz, np.

amatorska wspinaczka górska albo profesjonalna jazda na snowboardzie. Referencje. Dziewiąta rzecz, która czasem się pojawia, czasem się nie pojawia, czasem się pojawia jako załącznik do CV.

Z pozostałych informacji to czasem rzeczywiście do CV dodaje się polecenia od poprzednich pracodawców. Inną rzeczą będzie także portfolio. Jeśli aplikujemy np.

na stanowisko projektanta aplikacji mobilnych, to portfolio będzie niezwykle ważnym elementem naszej wizytówki. Chociaż wiadomo, że portfolio w obecnych czasach, jak zresztą samo CV, to najczęściej przyjmuje postać wirtualną, jakiegoś pliku. to może być np.

strona internetowa także, dostępna pod linkiem i na tej stronie rekruter może sobie obejrzeć nasze dotychczasowe prace, projekty itd. Ostatnią rzeczą, jaką sobie wynotowałem, to jest cel zawodowy. Chociaż brzmi to dziwnie, raczej ta sekcja posiada taki nagłówek o mnie.

Gdzie mówimy kilka słów o sobie, piszemy raczej. Często na wstępie kandydat przedstawia się i opowiada o sobie w kilku zdaniach. Ja nie ukrywam, że dla mnie jako osoby, która dostaje miesięcznie od kilkunastu do kilkudziesięciu CV do analizy, ta sekcja jest jedną z najprzyjemniejszych do czytania.

I tutaj stawiam kropkę. Dla pierwszej części podcastu mamy ustawiony grunt. Przypomnieliśmy sobie, jakie informacje zawiera CV.

Oczywiście bywają wyjątki od reguły i ja również zachęcam, żeby czasem łamać konwencje, wychodzić przed szereg, na przykład tworząc nieszablonowe CV albo wideo CV, które wzbudzi zainteresowanie rekruterów i nas wypozycjonuje wyżej nad innymi przeciętnymi kandydatami. Jako przerywnik przed drugą częścią podcastu przypominam też, że na moim blogu bycjakmanager.pl w zakładce konsultacje możesz mi także zlecić przeanalizowanie twojego CV. Ja CV analizuję pod kątem skuteczności, a następnie przygotowuję taki dokument z moimi uwagami i praktycznymi poradami, jak twoje CV jeszcze bardziej usprawnić, żeby jeszcze lepiej konwertowało.

A teraz skupmy się już na naszym tytułowym elemencie dzisiejszego odcinka. Mianowicie, jakie są najczęściej popełniane błędy w czasie tworzenia CV? A żeby przygotowany przeze mnie content smakował jeszcze lepiej, to dodam również dlaczego powinniśmy tych błędów unikać.

Dysklajmer. Kolejność opisywanych potknięć tych błędów jest jak najbardziej losowa i nie świadczy to o tym, że jeden błąd jest gorszy od innego lub na odwrót. Nie.

Jakby losowa kolejność. Błąd numer jeden z tej naszej parszywej trzynastki to brak dopasowania dokumentu do stanowiska, na które aplikujemy. Nie do końca wiem, jakich efektów oczekuje ktoś, kto w CV wpisuje na sztywno całe swoje doświadczenie, nawet zbieranie truskawek szklarniowych w mało popularnych regionach południowej Anglii, a następnie to samo CV wykorzystuje w aplikacjach na stanowiska menadżerskie.

Co ma piernik do wiatraka? Wysyłanie takiego generycznego CV do wielu ofert, do wielu pracodawców, hurtowo przyniesie nam co najwyżej problem hurtowego odrzucenia naszej kandydatury przez rekruterów. Dostosowanie CV do konkretnego stanowiska oznacza, że podajesz tam takie informacje albo informacje, które są szczególnie istotne dla tego konkretnego rodzaju wykonywanej pracy.

Natomiast mniej istotne elementy pomijasz albo warunkowo wspominasz o nich, ale tylko w ramach jakiejś ciekawostki. Podam przykład. Jeśli składasz aplikację na stanowisko analityka danych, to chyba warto skupić się jedynie na takim doświadczeniu, które kojarzy się z analizą danych albo bezpośrednio dotyczy analizy danych.

Na znajomości narzędzi takich jak Excel, na znajomości języków programowania używanych w analizie np. Python. Nie chwalisz się w takim CV, że lata temu dopadł cię zaszczyt bycia przewodnikiem wycieczek dla niewidomych po jakimś smutnym rejonie elektrowni jądrowej.

Jest to atrakcyjne albo przynajmniej ciekawe w opowiadaniu, ale to nie ma nic wspólnego z analizą danych. Chyba że o swoim egzotycznym doświadczeniu chcesz wspomnieć w ramach ciekawostki. To tak, zachęcam.

Swoją drogą, jeżeli którykolwiek z moich słuchaczy lub słuchaczek rzeczywiście oprowadzał niewidome wycieczki po smutnych rejonach jakiejkolwiek elektrowni atomowej, to proszę o kontakt, bo nigdy w życiu nie słyszałem o takiej profesji. Wymyśliłem ją z czapy. Ogólnie chodzi o to, żeby każda wersja twojego CV była jak najbardziej zgodna z wymaganiami i oczekiwaniami jakie stawia pracodawca i jakie są opisane w ogłoszeniu o pracę.

Drugim błędem z naszej parszywej trzynastki to jest zawieranie albo umieszczanie w CV zbyt wielu informacji. Wpisanie zbyt wielu rzeczy nieistotnych, które tak naprawdę tylko utrudniają poznanie twoich kluczowych, najważniejszych umiejętności i doświadczeń. Nie wiem skąd ten nawyk u wielu ludzi, którzy CV traktują jak swoją pierwszą oficjalną autobiografię.

Tak jakby ktoś chciałby nagle przeczytać naszą autobiografię. Różnica polega na tym, że kiedy ktoś zechce cię poznać, to zwyczajnie z tobą porozmawia. Zadzwoni, zaprosi na rozmowę.

Wtedy jest okazja, żeby się poznać lepiej. Rolą CV jest to, żeby się sprzedać. Ale jak to zrobić?

Przykładowo, możesz pokazać siebie jako potencjalnie ciekawą, doświadczoną i kreatywną osobę. I koniec. Ale jeśli chcesz na kilku stronach dokumentu upchać kilkadziesiąt superlatyw na swój temat, to nie tylko znudzisz rekrutera, ale zaczniesz też przypominać trochę taki chiński produkt.

Działanie wątpliwe, ale opis produktu jakby to był cywilizacyjny cud świata. Nikt ci w to nie uwierzy. Powtarzam słowa, które już wcześniej padły.

Mniej znaczy więcej. Trzeci błąd. Nie jeden błąd, nawet kilka błędów, bo mam na myśli błędy językowe.

Literówki, błędy gramatyczne, stylistyczne, połamana interpunkcja. Wszystko to może świadczyć o twoim niedbalstwie. I teraz dwa słowa, jeśli przypadkiem jesteś dyslektykiem albo dysortografikiem.

Nie zazdroszczę, ale po drugie mnie jako osoby czytającej twoje CV kompletnie to nie interesuje. A ciebie to w żadnym przypadku nie usprawiedliwia. A to dlatego, że każdy laptop, komputer, stacjonarny, tablet ma wbudowany słownik i funkcje korekty.

Także jeśli z tych funkcji ktoś nie wie czemu nie potrafi korzystać, to ja raczej nie chciałbym delegować takiej osobie bardziej wymagających zadań. Czwarty błąd z trzynastu to jest niechlujna prezentacja naszego CV. Co mam na myśli mówiąc niechlujna?

Przede wszystkim brak konsekwencji w formatowaniu, niewłaściwe marginesy, różne wielkości i różne style czcionek, z jakich korzystamy, przeładowanie kolorami, a już najgorzej jak w dokumencie występują kolory, które po pierwsze do siebie nie pasują, a po drugie powodują, że CV jest gorzej czytelne. Jeśli nie wiesz, czy twoje CV może być uznane za niechlujne, to po prostu pokaż je kilku osobom, zanim zaaplikujesz na dane stanowisko. Musi to być osoba z branży, ale też polecam, żeby to nie była zbyt bliska osoba, na przykład mama.

Matki i ojcowie bywają nieobiektywni i czasem tylko chwalą swoje dzieci, więc ciężko się spodziewać jakiejś krytyki. Mama, która chce być dobra dla swojego dziecka, zawsze powie, że to co dziecko zrobiło jest najpiękniejsze i najlepsze. Stąd polecam rozejrzeć się wśród znajomych i podesłać koleżance swoje CV do oceny.

W ogóle wydaje mi się, że kobiety mają lepszy zmysł estetyki i potrafią lepiej diagnozować takie dokumenty pod kątem wizualnym. Ja sam zawsze swoim koleżankom, znajomym płci żeńskiej podsyłam różne rzeczy do analizy, jeżeli chcę zasięgnąć opinii estetki, kogoś, kto jest wyrażliwy wizualnie. Piąty błąd to są niejasne opisy lub skomplikowany język w CV.

Czasem tak jest, że jak piastowaliśmy jakieś ciekawie brzmiące stanowisko w korporacji, na co dzień robiliśmy jakieś branżowe, mało znane szerszej opinii rzeczy na tym stanowisku. Oczywiście wynieśliśmy z tamtej pracy różne najczęściej anglojęzyczne twory słowne, bo korporacje rządzą się swoimi także lingwistycznymi prawami, a następnie tą całą korporacyjną nowomową opisujemy samych siebie w naszym CV. W tym miejscu część osób najczęściej zapomina, że CV ma być cholera czytelne.

A używanie jakichś fikuśnych figur językowych tylko dlatego, że chcemy brzmieć mądrze wcale nie jest mądrym posunięciem. Polecałbym pamiętać o pewnej zasadzie, że jeśli jest coś, co możesz opisać prościej, tak, że nawet osoba spoza twojej branży to zrozumie, to właśnie tak zrób. I jeszcze jedno w kontekście błędu z niejasnymi opisami.

Używanie równoważników zdań w opisie dotychczasowych stanowisk. Sporo osób pisze np. Kierowanie zespołem sprawa.

zespołem specjalistów do spraw obsługi klienta. Zamiast napisać wprost w swoim doświadczeniu, kierowałem zespołem specjalistów do spraw obsługi klienta. Nie pisz o sobie w formie bezosobowej, to jest kierowanie, monitorowanie, tworzenie raportów itd., itd.

Pisz, kierowałem, monitorowałem, tworzyłem, działałem, podnosiłem itd., itd. Im więcej ciebie w tym dokumencie, tym większa szansa, że rekruter zacznie z tobą empatyzować w czasie lektury. Błąd numer 6, jesteśmy już prawie na półmetku, to jest brak wyników i osiągnięć opisanych w CV.

Jak czytam CV, które dostaję do analizy, to często kandydaci opisują jedynie obowiązki, które mieli na sobie w poprzednich miejscach pracy, albo zakres kompetencji i to jest generalnie OK. Aczkolwiek mało kto rozpisuje się na temat konkretnych osiągnięć albo efektów swojej pracy, a to właśnie skuteczność, twoja skuteczność kandydata, twoje osiągnięcia najbardziej interesują pracodawcę. Więc jeżeli kierowałeś jakieś projekty, to napisz jaki był efekt końcowy, że zrealizowałem projekt, dowiozłem do końca to i tamto, udało mi się domknąć budżet do tego i tego dnia albo zaplanować budżet dla takiego projektu.

Pisz w formie dokonanej i chwal się, mówiąc najprościej. Siódmy błąd i też ciekawy, chociaż wydaje mi się, że niby estetyczny, ale jednak może mieć wpływ na to, jak twoja kandydatura zostanie odebrana. Mianowicie brak słów kluczowych.

Tu konkretny przykład. Jakiś czas temu analizowałem CV przyszłego project managera w IT. To, co mnie zaciekawiło, to to, że człowiek ten miał dość spore doświadczenie w zarządzaniu projektami, ale jego CV tego wprost nie mówiło.

Doradziłem więc, żeby pogrubić, wyboldować w CV wszystkie te słowa, na które według nas, według niego, powinien zwrócić uwagę rekruter. Nie chcę przed tobą, drogi słuchaczu, malować trawy na zielono, też nie chcę stawać w obronie rekruterów, ponieważ wielu rekruterów jedynie przelatuje wzrokiem przez CV. Dlatego wspomniałem o tym, że doświadczonemu rekruterowi wystarczą 3 sekundy czasem, żeby skreślić kandydata.

I to nie jest przerysowana opinia teraz. Wiedząc o tym i widząc to, tym bardziej warto zadbać o to, żeby w dokumencie pojawiło się jak najwięcej słów kluczowych dla naszej roli. Przykładowo, jeśli tą rolą jest Product Owner, to w CV powinny powtarzać się takie słowa kluczowe jak backlog, agile, scram, zarządzanie procesem, zbieranie wymagań biznesowych, opisywanie wymagań funkcjonalnych, JIRA i tak dalej.

Bolduj takie słowa, powtarzaj je, nie bój się ich, bo one określają charakter tego, w jaką rolę chcesz wejść lub w jakiej roli czujesz się najlepiej. Możemy tak jeszcze wymieniać, tego typu słowa powinny być naprawdę pogrubione, żeby zakodowały się w głowie tych rekruterów, którzy jedynie przelatują wzrokiem po twoim CV. Ósmy błąd to brak spójności z innymi profilami w internecie.

Co mam na myśli? Wielu rekruterów, co wiem także od moich przyjaciół z branży HR, zaraz po odebraniu CV sprawdzi twój profil na LinkedIn. To będzie dziwne, gdy okaże się, że w sieci masz inną historię zatrudnienia, inną historię zawodową niż w swoim CV.

No jak to? Skąd ta rozbieżność? Takie niespójności między twoim CV a profilem na LinkedIn, oczywiście świat się nie zawali, ale jeżeli są takie rozbieżności pomiędzy CV a twoim profilem na LinkedIn czy innymi serwisami, to one po pierwsze mogą wzbudzić pewne wątpliwości.

Jest to karygodny błąd, ale jednak wpływa bezpośrednio na to, jaką masz wiarygodność w oczach rekrutera. Także zadbaj o tę spójność pomiędzy tym, co na papierze, a tym, co w sieci. Dziesiąty błąd na naszej liście błędów popełnianych w CV to niekończąca się lista kursów i certyfikatów.

Bywają tacy zapaleńcy, którzy całe dnie spędzają na robieniu kursów na Udemy, a weekendy z kolei przepalają na uczestnictwo w warsztatach albo certyfikowaniu się w kolejnych obszarach zawodowych. I to jest jak najbardziej w porządku, mówię to całkowicie bez ironii. Zastanówmy się jednak, czy wrzucenie do CV listy 20 kursów online na Udemy na pewno będzie silną kartą przetargową w walce o rozmowę kwalifikacyjną.

Bo ja uważam, że takim zabiegiem można rekrutera zwyczajnie znudzić, zabić nudą. Kogo interesuje liczba, a już tym bardziej nazwy tych wszystkich kursów internetowych? Jeśli bardzo chcesz, to wypisz trzy najciekawsze kursy i dodaj jednym zdaniem, że robienie certyfikatów to jest takie twoje hobby, czy tam zwiększanie kwalifikacji, poszerzanie, powiększanie kwalifikacji, bo to ładnie brzmi.

Stąd masz już ponad 40 takich certyfikatów i kursów. Tylko błagam, nie wypisuj ich wszystkich. Jedenasty błąd, trzy do końca.

Wpisywanie dokładnych dat przy poprzednich miejscach pracy. Raczej nie razi w oczy taki błąd, ale uwierz mi, nie ma potrzeby pisania, którego dnia miesiąca rozpoczęliśmy i zakończyliśmy pracę w poprzednich miejscach. Np.

początek pracy 1 października 2018, koniec 30 września 2020. A tak naprawdę wystarczy napisać od października 2018 do września 2020 i tyle. Znów odbijam do zasady, że mniej znaczy więcej, bo jak rekruter zechce wiedzieć więcej, to zadzwoni i dopyta.

Uwierz mi naprawdę, rekruterzy mają telefon do ciebie, który zresztą umieściłeś w CV. Jeśli będą chcieli dowiedzieć się czegoś więcej, zadzwonią, dopytają, wyślą maila. 12 błąd przedostatni na naszej parszywej 13 to zbyt ogólne zainteresowania.

Chcesz najbardziej modelowy przykład tego błędu, wystarczy, że w zainteresowaniach wpiszesz sport, muzyka, podróże. Trzy słowa, które mówią wszystko i którymi można opisać każdego, a które nie mówią absolutnie nic o tobie. Wspomniałem o tym w pierwszej części podcastu.

Zainteresowania najlepiej opisać bardziej dokładnie. A to dlatego, żeby zaciekawić rekrutera swoją osobą. Nie ignoruj tej sekcji, ponieważ w niej masz szansę pokazać, że jesteś potencjalnie ciekawym człowiekiem, z którym być może warto się spotkać i porozmawiać.

Trzynastka. Trzynasty błąd na liście 13 parszywych błędów popełnianych w czasie tworzenia CV. Nieodpowiednie informacje o sobie.

A co to znaczy nieodpowiednie? Nie umieszczajmy, drogi słuchaczu, takich informacji jak stan cywilny, wiek, płeć, narodowość czy kategoria prawa jazdy. Chyba, powtarzam, że tego wymaga stanowisko, na które aplikujemy.

Jednak w większości przypadków uwierz mi, nie będzie wymagać tych informacji. W ogóle większość stanowisk na świecie nie wymaga podawania takich informacji. Być może podawanie wieku, dobrze usłyszałeś, bo powiedziałem, że wiek też jest informacją nieodpowiednią.

Być może podawanie tego wieku uznasz za kwestię dyskusyjną i rzeczywiście można tutaj wejść w dłuższą polemikę, natomiast w swoim subiektywnym wyobrażeniu o idealnym CV uważam, że wiek nie powinien być wartością eksponowaną na naszej wizytówce. Wyobraź sobie wizytówkę, co do portfela chowamy. Tam też wpisałbyś swój wiek?

Bo ja bym nie wpisał. A CV jest właśnie taką bardziej rozbudowaną wersją naszej wizytówki. I tym akcentem zamykam nasze dzisiejsze posiedzenie Rady Ministrów.

Powiedzieliśmy sobie o parszywej trzynastce, o błędach, jakie najczęściej pojawiają się w CV. Ja mam nadzieję, że tych błędów będzie popełnianych coraz mniej. Wtedy moja praca, czyli sama analiza będzie przebiegać szybciej i też kandydaci, wydaje mi się, będą szybciej docierać do swoich pracodawców.

Super, dzięki za odsłuch. Moje media społecznościowe, sekcje komentarzy są do Twojej dyspozycji. Zapraszam na blog byciejakmanager.pl, do konsultacji menedżerskich lub do zlecenia mi fachowej analizy Twojego CV.

Taka analiza, i mówię to absolutnie bez żadnego sarkazmu, to jest dla mnie zawsze czysta przyjemność. Dbaj o siebie i innych. Cześć!