Z tego podcastu dowiesz się:
- Po czym poznać, że masz trudnego szefa
- Co sprawia, że komunikacja z szefem nie działa
- Gdzie zaczyna się mikrozarządzanie
- Dlaczego toksyczne miejsce pracy jest groźne
- Skąd biorą się trudni szefowie
- Czy presja i stres tłumaczą złe zachowania
- Kiedy ustalać pewne granice we współpracy
- W jaki sposób narcyzm powoduje kłopot
- U kogo szukać wsparcia, gdy drzemy koty z szefem
Podcast wysłuchasz także na:
Transkrypcja podcastu
Podobno większość ludzi, specjalistów, rzuca pracę z dwóch powodów. Albo zarobki są za małe, albo szef, który jest idiotą. Teoretycznie w tej drugiej sytuacji można sobie dać radę jeszcze zanim rzucimy wypowiedzeniem.
Jak sobie radzić z trudnym szefem, gdy jesteśmy w firmie, z której nie chcemy tak łatwo odchodzić? Wyjaśnijmy to sobie. To jest Być jak menadżer podcast epizod 41.
Dzień dobry. Załóżmy, że chcesz zmienić pracę. Po kilkunastu tygodniach poszukiwań, odbijania się od rekruterów, po wielu zawiedzionych oczekiwaniach, pogrzebanych ambicjach, gdy nadzieja już jaśnie, w końcu trafiasz na teoretycznie bardzo dobrą firmę.
I ta firma ku twojemu wielkiemu zadowoleniu składa ci ofertę z bardzo dobrymi warunkami zatrudnienia. Niewiele myśląc, przyjmujesz ofertę, składasz wypowiedzenie w obecnej firmie i już po kilku tygodniach rozpoczynasz pracę w nowym miejscu. Na początku, jak zawsze, wszystko układa się super, poznajesz zespół, zwyczaje, ludzie cię lubią, ty także zaczynasz lubić nowych współpracowników.
Z czasem pojawia się jednak pierwszy, nieco poważniejszy kłopot, mianowicie twój szef. O ile w rozmowie kwalifikacyjnej ten sam człowiek, który obecnie jest twoim kierownikiem, był jak dorany przyłóż, wydawał ci się świetną osobą do współpracy, wygadany, serdeczny, uśmiechnięty, nic tylko mieć takiego szefa. Natomiast jak to w życiu, o pewnych rzeczach dowiadujemy się dopiero po czasie.
Tak też po kilku tygodniach zaczynasz odczuwać jakąś dziwną energię od twojego szefa. Coraz częściej twój szef adresuje w twoim kierunku jakieś złośliwości, być może pretensje. Współpraca, która pierwotnie wydawała się być owocna, szybko nabiera jednak bardzo gorzkiego posmaku.
A ty, jako osoba podopieczna dla twojego szefa, nie za bardzo wiesz, co teraz z tym fantem powinieneś, powinnaś zrobić. Może trzeba rzucić w pracę? No ale jak?
A może szef tak naprawdę jest ogólnie w porządku, tylko teraz ma jakieś takie ciche albo po prostu gorsze dni? A może jednak nie? Ponieważ to jest człowiek generalnie trudny we współpracy, co po prostu bardzo dobrze ukrywał w czasie rekrutowania ciebie do swojego zespołu.
Rozwijemy sobie dzisiaj wszystkie te wątpliwości. Opowiem nie tylko po czym poznać trudnego szefa, ale także co zrobić, żeby uzdrowić, a przynajmniej spróbować uzdrowić nasze relacje z takim szefem, zanim sięgniemy po ten najcięższy oręż i rzucimy wypowiedzeniem, zanim opuścimy to miejsce pracy. Jeśli jesteś tu po raz pierwszy, to starym dobrym zwyczajem przypomnę, że swój podcast kieruje do szeroko pojętej branży menedżerskiej w IT, kierowników produktów oraz kierowników projektów, scrum masterów, delivery menedżerów czy np.
analityków biznesowych. Poza darmową wiedzą i praktycznymi poradami, którymi dzielę się w ramach tego podcastu i także w moich mediach społecznościowych LinkedIn, Facebook, Youtube, zachęcam do zapisania się na moje płatne konsultacje menedżerskie albo do zlecenia mi analizy twojego CV pod kątem skuteczności. Więcej szczegółów na moim blogu byciak-menager.pl w zakładce konsultacje.
Dzisiejszy epizod podzieliłem na trzy części. W pierwszej powiemy sobie po czym poznać, że twój szef, że nasz szef jest trudny we współpracy, jak rozpoznać takiego szefa, jakie symptomy będą się objawiać. W drugiej części przeanalizujemy skąd tak naprawdę mogą brać się te negatywne cechy u naszego szefa.
Warto bowiem, niezależnie od tego jakie głosy słyszymy wokół, warto zawsze doszukiwać się przyczyn pewnych zachowań, aniżeli tylko leczyć skutki tych zachowań. W trzeciej części natomiast zastanowimy się czy jest coś co możemy zrobić z takim trudnym szefem. Od razu dodam, że zastrzelenie szefa i wywiezienie ciała w worku do lasu odpada.
My tutaj żadnych terrorystycznych zagrywek promować nie będziemy. Nawet wiedząc, że niektórzy szefowie teoretycznie sobie na to zasługują. Część pierwsza – definicja, czyli po czym poznać, że mamy do czynienia tak naprawdę z trudnym szefem.
W przypadku jednych delikwentów rozpoznanie ich będzie łatwiejsze, ale bywają i takie jednostki kierownicze, jeżeli mogę tak powiedzieć o menadżerach, które dość dobrze maskują swoje problemy relacyjne ze światem. Stąd pomyślałem, że taka charakterystyka trudnego szefa przyda nam się już na początku podcastu, żeby nadać pewien kontekst do naszych dalszych rozkmin. Wynotowałem sobie na szybko takich 11 negatywnych cech, które z łatwością przypisałbym do sylwetki trudnego szefa.
Jeśli słuchając o tych wadach, jak będę o nich opowiadał, pomyślisz sobie – córcze, mój szef tak ma. To istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że masz właśnie do czynienia z trudnym przełożonym. Pierwsza rzecz, wada, negatywna cecha to są niejasne oczekiwania.
Jeśli twój szef nie jest w stanie jasno określić swoich oczekiwań wobec ciebie albo nie tyle wobec ciebie, co nawet wobec całego zespołu, to może być taki pierwszy wskaźnik mówiący o tym, że mamy kłopot. Sam pamiętam jednego z moich dawnych kierowników, który codziennie wrzucał mi kilka zadań, ale za cholerę nie potrafił powiedzieć, które z nich są bardziej, a które mniej ważne. Dla niego, z jego perspektywy.
Przez to, że byłem pod dużą presją mnogości tych zadań, nie potrafiłem sobie poukładać priorytetów i zdecydować od czego zacząć, a co mógłbym zrobić później. I szef wcale mi w tym nie pomagał, wręcz przeciwnie, utrudniał mi zadanie i dorzucał więcej. Później oczywiście kończyło się pretensjami, czemu nie dowiozłem wszystkiego o czasie.
Drugą taką negatywną cechą byłby, według mnie, brak komunikacji. Właściwej komunikacji. Bywają szefowie, którzy żyją chyba w przekonaniu, że ich pracownicy wiedzą już wszystko, bo zjadali wszystkie rozumy.
W związku z tym nie trzeba się z nimi za bardzo komunikować. Problemem jest albo za słaba komunikacja, albo jej całkowity brak. Od takiego szefa ciężko nawet wyciągnąć, jakie powinniśmy stawiać sobie cele jako zespół.
Kolejną trzecią negatywną cechą, o której warto pamiętać, to nieprzewidywalność. Ja powiem krótko, jeśli twój menadżer często zmienia zdanie, robi to bez ostrzeżenia, a potem głubi się w swoich zeznaniach i wydaje tobie różne sprzeczne polecenia, to z automatu diagnozujemy taką jednostkę jako człowieka trudnego we współpracy. Kolejną, czwartą cechą, raczej wadą byłoby mikrozarządzanie.
Nieustanne kontrolowanie, kwestionowanie twojej pracy, odpytywanie o status zadań praktycznie co godzinę. A to skończone, a to, a jeszcze mówiłeś, że to skończysz, a tamto. Prowadzenie za rączkę i nawet takie kołczowanie, prowadzenie szkoleń na siłę.
Nawet wtedy, gdy prosisz o trochę więcej samodzielności, tak to jest mikrozarządzanie. Jeśli tylko czujesz, albo wyczujesz u szefa taki syndrom mikrozarządzania, to wiedz, że w powietrzu wisi problem. Piątą rzeczą, cechą, metryką, wskaźnikiem złego szefa jest brak wsparcia.
Szef, który tylko wymaga, ale nie oferuje w zamian żadnej pomocy ani wsparcia, nigdy nie był dobrym szefem. Oczywiście, jeśli ktoś zatrudnia doświadczonych specjalistów, seniorów, mówię teraz o sobie, to nie trzeba ich niańczyć, nie trzeba ich prowadzić za rączkę, ale czasem, czy tego chcemy, czy nie, potrzebne jest pewne fundamentalne wsparcie od szefa, żeby pewne rzeczy po prostu zrobić. Ponieważ szef może mieć chociażby jakąś wiedzę domenową, albo wiedzę o organizacji większą od nas i my, potrzebując tego wsparcia, mamy prawo takiego wsparcia wręcz oczekiwać.
Jeśli nie czujesz wystarczającego wsparcia od strony przełożonego, to oznacza koniec świata. Koniec świata jeszcze nie, ale to na pewno znak, że masz nad sobą trudnego szefa. Szósta cecha, wskaźnik tych trudnych szefów to pewnego rodzaju toksyczność.
To jest niewiarygodne, jak bardzo jeden człowiek może czasem negatywnie wpływać na atmosferę nie tylko twojej pracy, ale nawet pracy całego zespołu projektowego czy produktowego. Zły szef i trudny szef często tworzy toksyczny klimat. A co to znaczy, że atmosfera jest toksyczna?
Ano na przykład taka, gdzie pracownicy boją się otwarcie wyrażać swoje opinie, swoje poglądy na pewne sprawy techniczne albo zawodowe. Ja pracowałem już co najmniej w trzech firmach, niestety, gdzie atmosfera była tak toksyczna, że pracownicy nie ufali sobie nawzajem, nawet sobie nawzajem. Ci pracownicy potrafili przychodzić do kuchni o różnych porach i jeść posiłki o różnych porach, tylko po to, żeby się nie mijać w jednej kuchni pracowniczej, w kuchni zakładowej.
Toksyczna, zła, niewłaściwa atmosfera, wytworzona przez jedną osobę, przez człowieka, który prowadził firmę. Siódma cecha, siódmy wskaźnik złych, trudnych szefów to jest brak uznania. O jakim uznaniu mówimy?
Co można powiedzieć o szefie, który rzadko cię docenia albo nie docenia cię wcale, że jest trudny? Ósma wada, cecha szefów trudnych to jest faworyzowanie ulubieńców. Z takim typem menadżerów też miałem nieprzyjemność w przeszłości.
Faworyzowanie to też cecha szczególna, szczególnie pokiereszowanych osobowości. Wyobraź sobie szefa, który nie kryje się tak naprawdę z tym, że jednych pracowników preferuje i lubi bardziej od innych i oczywiście swoich ulubieńców faworyzuje kosztem pozostałych, tych mniej ulubionych pracowników. To jest bez wątpienia trudny przypadek.
Wiadomo, że nigdy nie będzie tak, że wszystkich będziemy lubić jednakowo. Zawsze jest ktoś, kogo lubimy bardziej, mniej, ale jeżeli to przekłada się na pole zawodowe i pewne osoby menadżer jest w stanie faworyzować bardziej tylko bazując na sympatii do nich, to mamy tutaj do czynienia z jakąś patologią. Dziewiąta rzecz, wskaźnik, który powie ci, że twój szef jest trudnym szefem, to jest manipulacja.
Człowiek, który sięga po manipulację, żeby osiągać swoje cele, nie tylko nie powinien być czyimś szefem, ale nawet czyimś kolegą, przyjacielem czy kochankiem. Tacy ludzie są po prostu niebezpieczni. Nie muszę chyba dodawać, że manipulacja to jest cecha szczególna naprawdę tych bardzo trudnych kierowników, trudnych ludzi.
Unikanie odpowiedzialności to również jest wskaźnik mówiący o trudnym szefie na dziesiątym miejscu w naszym zestawieniu. I to jest trudne zwłaszcza dla ludzi słabych, żeby być odpowiedzialnym i żeby brać odpowiedzialność za swoje czyny. Kierownik, który na błędy i problemy odpowiada, zrzucając winę na innych, nie może nosić tytułu dobrego szefa, bo dobrym szefem po prostu nie jest.
I ostatni, jedenasty punkt, jedenasty wskaźnik na naszej liście jak rozpoznać trudnego szefa, to jest brak konstruktywnej krytyki. Wsłuchaj się w to, w jaki sposób twój szef zwraca tobie uwagę. Na przykład popełniłeś, popełniłaś jakiś błąd, szef to wyłapał i ci o tym mówi, czy tam powiedział.
Natomiast jeśli tylko wyczujesz, że twój przełożony wcale nie chce ci pomóc, on nie pomaga ci w rozwoju, a koncentruje się jedynie na twoich negatywnych cechach, tylko na twoich problemach i głupotach, często w destrukcyjny dla ciebie sposób, to masz tutaj przykład niekonstruktywnej krytyki. Nie mów mi o takie ciągłe, nieustanne wypominanie i wręcz liczenie twoich błędów, błędów jakie popełniliśmy, bez nadawania tym błędom żadnego szerszego kontekstu, chociażby po to, żebyśmy zrozumieli ten błąd, przyczynę i próbowali uniknąć takiego samego błędu w przyszłości. Trochę tylko po to szefowie ci trudni to robią, żeby nam dopieprzyć.
Nie bójmy się tego słowa, jeżeli szef nam dopieprza i czuje z tego jakąś dziką frajdę, to znaczy, że ma jakieś problemy relacyjne ze sobą. Jeśli zauważysz część z tych cech negatywnych u swojego szefa, to prawdopodobnie masz do czynienia z trudnym przełożonym. Zaraz powiemy sobie o tym, co możesz w takim przypadku zrobić.
Wcześniej natomiast spróbujmy wykazać się jak największą empatią. Spróbujmy zrozumieć, dlaczego trudny szef jest trudny. Skąd to w ogóle się wzięło?
Pamiętajmy, że wszystko, co w przyrodzie, również każde ludzkie zachowanie, zawsze ma jakąś swoją przyczynę. Zrozumienie przyczyn pomaga czasem przeciwdziałać skutkom tego, co się dzieje. Dlatego spójrzmy raz jeszcze na naszego przełożonego i zapytajmy siebie w głębi ducha, jeśli już zobaczymy u niego te negatywne cechy, dlaczego ten człowiek jest, jaki jest.
Wynotowałem sobie 7 potencjalnych przyczyn tego, że ktoś staje się trudnym współpracownikiem, trudnym szefem. Pewne zachowania mogą mieć bowiem różne źródła. Zacznijmy od braku umiejętności zarządzania.
Skoro mowa o naszym przełożonym, czyli kierowniku, to warto pamiętać, że nie każda osoba awansowana na to stanowisko ma odpowiednie predyspozycje. Zarządzać trzeba umieć, ale jak to robić, gdy brakuje umiejętności menedżerskich? Bywa ciężko, zdarza się, i to naprawdę w wielu firmach się zdarza, że doskonali fachowcy, np.
inżynierowie, programiści itd. stają się potem kiepskimi menedżerami, ponieważ pną się po drabinie kariery w korporacji przykładowo, ale tak naprawdę nie mają wystarczającego doświadczenia w zarządzaniu ludźmi. Została im wpadła, została im wrzucona, ponieważ chociażby długo pracują w danej firmie i ze względu na staż, ja to nazywam taką promocją stażową trochę, że ktoś był specjalistą, już doszedł do samej górnej granicy bycia tym specjalistą, a tutaj nagle zwolnił się wakat na menedżera i takim ludziom często oferuje się to menedżerskie stanowisko, ponieważ znają dobrze organizację, udzielają się itd.
Druga przyczyną, takim źródłem tego, że szef bywa trudny, to jest presja oraz stres. Warto zrozumieć, że bardzo często szefowie są pod dużą presją, żeby osiągać określone wyniki, żeby realizować konkretne cele dla organizacji. Ja nie chcę w ten sposób tłumaczyć, broń Boże, niczyich złych zachowań, ale dobrze jest pamiętać, że to właśnie stres może być przenoszony potem na nas, czyli na podwładnych.
I ten stres, skoro już o nim mówimy, może mieć różne oblicza. To może być jakaś forma pasywnej agresji, nieeleganckich form nacisku, wywierania ogromnej presji na podwładnych itd. Zawsze dziwiło mnie, dlaczego szef, którego lubię, miewa czasami tygodnie, gdy jest po prostu nie do zniesienia.
Dopiero po latach dotarło do mnie, jak analizowałem te przypadki wstecz, że ówczesny szef miał nad sobą tyrana i przez tego tyrana pracował w ciągłym stresie. I przez to, że pracował w ciągłym stresie, ta tyranizacja, jeżeli mogę powiedzieć, wylewała się także dalej na mnie. Rozumiejąc tę przyczynę, trochę patrzyłem bardziej pobożliwym okiem na swojego szefa, jeżeli mogę tak powiedzieć.
Aczkolwiek nie współczułem. Osobowość i cechy charakteru to jest kolejne źródło bycia trudnym albo łatwym w komunikacji. Istnieją pewne cechy osobowości, które nie ułatwiają kierownikom zarządzania.
Narcyzm, brak empatii, tendencje do manipulowania. To są rzeczy, które moglibyśmy i w sumie część osób nabywa te rzeczy w dzieciństwie albo młodości. I tych cech osobowości później bardzo ciężko pozbyć się z dnia na dzień.
Ja np. przez lata musiałem uczyć się, żeby do pracy nie zabierać swojego narcyzmu. To nie było łatwe.
Ja zawsze kochałem siebie i wciąż twierdzę, że poszukując prawdziwej miłości w życiu warto zacząć najpierw od siebie, żeby móc kiedyś pokochać kogoś, ponieważ trudno jest darzyć uczuciem drugiego człowieka, gdy nie darzymy prawdziwym szczerym uczuciem samych siebie. Jednak z biegiem lat na gruncie zawodowym ta cecha okazała się bardziej kolizyjna niż myślałem, czyli narcyzm. Narcyzm może przeszkadzać wszędzie tam, gdzie nie powinniśmy gwiazdożyć, ale za to grać zespołowo.
I osobowość naszego szefa ma bezpośredni wpływ na styl zarządzania. Oczywiście to nie zawsze muszą być narcyzi, to mogą być różne inne typy osobowości. Np.
jeżeli kogoś podnieca własna agresja. Pracowałem kiedyś w mediach, jak byłem dziennikarzem i był jeden z wydawców lokalnej gazety. O nim w kuluarach mówiliśmy, że to jest gość, który nakręca się swoją własną agresją, nakręca się do pracy.
I to być może było przyjemne dla niego, ale nie dla nas, czyli jego współpracowników. Kolejną rzeczą, a w sumie źródłem bycia trudnym szefem jest nieposiadanie w sobie inteligencji emocjonalnej. Nie chcę wchodzić w definicję tego terminu, ja nie jestem psychologiem, odsyłam do pierwszego lepszego słownika języka polskiego.
Natomiast szefowie, którzy nie mają dobrze rozwiniętej inteligencji emocjonalnej, bardzo często nie rozumieją, że ich zachowanie wpływa na innych, realnie wpływa na innych. Dla kogoś, kto taką inteligencję posiada, taka niewiedza może wydawać się głupia. Ale tak, nie każdy szef będzie świadomy swojego oddziaływania na innych.
W tym samym zakładzie pracy, w tym samym biurze itd. Kolejne źródło, jedno z takich źródeł, które wydaje mi się, otrzesz się albo już się otarłeś, otarłaś, to jest kultura organizacyjna w miejscu, w którym pracujemy. I to jest również istotne źródło pochodzenia trudnych szefów.
W niektórych przypadkach zachowanie szefa, które jest ciężkie do zaakceptowania, może wynikać z toksycznej kultury pracy, ponieważ takie zachowania mogą być zwyczajnie akceptowalne przez zarząd, jakiś wyższy management itd. Ja bardzo lubię powiedzenie, że ryba psuje się od głowy, ponieważ jest w tym wiele prawdy. Jeśli zarząd firmy składa się z jednostek, z ludzi, którym śmiało można przypiąć etykietę warzywną i nazwać burakami, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że pozostali menadżerowie zostaną zatrudnieni na ich podobieństwo, czyli też będą burakami.
Jeśli odgórnie jest ciche przyzwolenie na to, żeby dociskać śrubę pracownikom, żeby wybierać na nich presję, żeby sięgać po pasywną agresję, to mamy tutaj przepis na toksyczną kulturę pracy, kulturę wrogości, kulturę podejrzeń, kulturę strachu. To może być jedno ze źródeł tego, dlaczego twój szef jest jaki jest. Ponieważ my, ludzie, mamy czasem taką tendencję, że często małpujemy zachowania innych i zachowujemy się tak, jak zachowuje się stado.
Kolejną rzeczą, którą wynotowałem przedostatnio, jeśli chodzi o źródła, skąd wywodzą się źli szefowie, to jest brak poczucia odpowiedzialności. W zależności od tego, do jakiej firmy trafisz, w organizacji mogą być już wdrożone albo jeszcze niewdrożone jakieś tam mechanizmy oceniania menadżerów. Kultura obiektywnego oceniania się nawzajem pojawia się naprawdę w bardzo wielu mniejszych, większych firmach, zwłaszcza w większych, ale też nie w każdej.
A po co to się robi, ktoś zapyta. Ano po to, żeby taki menadżer lub zwykły pracownik także wiedział, że jak będzie źle traktował swoich kolegów i koleżanki z pracy, to te same osoby wystawią mu wtedy na przykład niską ocenę półroczną i w ten sposób straci szansę na awans albo na premię. W ten sposób także taka jednostka uczy się, że warto być miłym, ale także profesjonalnym dla swoich współpracowników.
Jeśli w twojej firmie nie ma takich mechanizmów, nie ma takich procesów, to twój szef może nie mieć poczucia odpowiedzialności za swoje zachowanie. A jeśli ktoś nie czuje się odpowiedzialny za to, co robi, to błędy popełniane notorycznie przez taką osobę będą się jeszcze bardziej utrwalać, aż w końcu twój szef wtedy uwierzy, że on postępuje właściwie. Ostatnią rzeczą, która może mieć wpływ na to, że twój szef jest osobą trudną we współpracy, to są problemy w życiu prywatnym.
To jest takie źródło niepożądanych zachowań u szefa, które wynotowałem i nie chciałbym pomijać, bo radziłbym nie wykluczać tego, że szef jest trudny, ponieważ napotkał na jakieś duże trudności w życiu prywatnym. To mogą być problemy rodzinne, to mogą być problemy zdrowotne, mogą być problemy emocjonalne. Wszystko to ma bezpośredni wpływ na nasze zachowanie w pracy, na to, kim jesteśmy.
Pamiętajmy o tym, ale też powtarzam, że dla pewnych złych zachowań nie ma żadnych wymówek. Dobra, także pogadaliśmy sobie o przyczynach i źródłach tego, dlaczego szef może być, czy tam jest trudny we współpracy. Czas na trzecią, ostatnią część dzisiejszego spotkania, mianowicie, jak sobie radzić z trudnym szefem, gdy nie chcemy jeszcze rzucać pracy.
Przygotowałem kilka wskazówek i podobnie zresztą jak z większością moich porad na tym kanale, ja nie gwarantuję, że one pomogą na pewno, bo każdy z nas jest inny i też sytuacja każdego każdej z nas jest inna, ale zawsze powtarzam, że niezależnie od tego, co się dzieje, warto próbować. Mam kilka strategii, które możesz spróbować wdrożyć do współpracy ze swoim trudnym szefem. Rzecz numer jeden, uno, number one, spróbuj postawić na otwarty dialog.
Komunikacja to klucz, dlatego staraj się komunikować z szefem. w sposób jak najbardziej jasny, otwarty, klarowny, zrozumiały, tak żeby twój szef nigdy, przenigdy nie miał wątpliwości, o czym tak naprawdę rozmawiacie. Jeśli czujesz taką potrzebę, to określ problemy, które dostrzegasz w firmie, w komunikacji itd.
Nazwij je po imieniu, ale nigdy nie kończ w tym miejscu. Pamiętaj, że jak zgłaszasz szefowi jakiś problem, to warto mieć od razu przygotowaną jedną albo dwie propozycje rozwiązania tego problemu, tak żeby dać kierownikowi gotowe opcje wyboru. Także otwarty dialog, transparentność przede wszystkim.
To może pomóc. Znaczy przeanalizuj, czy ten dialog był otwarty i transparentny, bo jeżeli był, to leć dalej tutaj z tematem. Druga rzecz to pamiętaj o aktywnym słuchaniu, zwłaszcza takiego szefa.
Czasem, żeby zacząć lepiej dogadywać się z szefem, wystarczy spróbować zrozumieć jego perspektywę. Ponieważ jeśli uda ci się rozgryźć sposób, w jaki myśli twój szef, być może twój szef jest prostolinijny, jest prostą osobą, nie chcę powiedzieć prostacką, ale mało skomplikowaną w sensie mentalnym. Jeżeli uda ci się rozgryźć sposób, w jaki myśli twój szef, to być może będziesz w stanie lepiej przewidywać jego zachowania.
A lepsze przewidywanie oznacza, że do wielu sytuacji będzie można się lepiej przygotować i tym samym uniknąć konfliktów z szefem. Także aktywne słuchanie. Trzecią rzeczą, którą chciałbym wynotować i przypomnieć, to to, żeby zachowywać profesjonalizm.
Nawet jeśli twój szef chodzi ze słomą w butach, daleko mu do faceta z klasą, a jeszcze dalej do profesjonalisty, to ty mimo wszystko zachowaj profesjonalny dystans. Nie pozwalaj, a przynajmniej spróbuj nie pozwalać na to, żeby jakieś negatywne zachowania przełożonego wpływały negatywnie na twoje emocje. Wiem oczywiście, że łatwo się mówi, a jeszcze trudniej robi.
Natomiast spróbuj, potraktuj złego szefa jak takie boisko treningowe, boisko do treningu, na którym możesz ćwiczyć trzymanie swoich emocji na wodzy. Uwierz mi, że te wypracowane nawyki i kontrolowanie swoich emocji, jeżeli nie przyda ci się w tej współpracy, to w kolejnych przyszłych współpracach na pewno zbierzesz owoce swojej pracy i swoich prób tej praktyki, tych ćwiczeń. Jeszcze taka dygresja, zanim przejdę do kolejnej rzeczy, którą możemy zrobić w relacjach z trudnym szefem.
Ja wiem, że mówię szef, przełożony, kierownik, natomiast pamiętajmy o tym, że to nie musi być szef. Nie musi być szefowa, kierowniczka, menadżerka, bo wiem, że są w tej branży także kobiety, które także mają problemy relacyjne ze sobą i ze swoimi współpracownikami i potrafią być tyrenkami nie mniejszymi niż ich męskie odpowiedniki na tych samych stanowiskach. Chcę to podkreślać, nie tylko faceci są z wyrolami, jeżeli nie znają się na zarządzaniu.
Kobiety, które nie mają doświadczenia, nie mają umiejętności menadżerskich lub mają problemy same ze sobą, także potrafią tyranizować swoich podwładnych. Lećmy dalej. Kolejną rzeczą, którą polecam na pewno to zrobić, jeżeli zauważysz, że twój szef jest trudny, ustal pewne granice w sposób transparentny.
Jeśli szef naprawdę zachodzi ci za skórę i współpraca staje się coraz bardziej nieprzyjemna i uciążliwa, to musisz w pewnym momencie wysłać jasny komunikat co do tego, co jest dla ciebie akceptowalne, a co nie. Niektórym szefom, zwłaszcza tym, którzy gdzieś wewnątrz siebie mają ukrytych małych szowinistów, może się wydawać, że jeśli żartują z tobą, a ty na przykład jesteś kobietą, jeżeli szef żartuje i sprzedaje ci jakieś niewybredne żarty w czasie pracy, to masz prawo i polecam z tego prawa korzystać, żeby postawić granice i powiedzieć stop. Te żarty są nieodpowiednie, wprowadzają mnie w dyskomfort i tak dalej, ale to już musisz ocenić indywidualnie, czy sytuacja tego wymaga.
A już na pewno nie pozwalaj na jakiekolwiek naruszenie twoich granic osobistych albo zawodowych. To jest w ogóle niedyskutowalne, niepodlegające dyskusji. Kiedyś miałem taką szefową, podam jakiś inny, może bardziej taki delikatny przykład, ale miałem taką szefową, która lubiła przyjść do mojego biurka i gadać coś do mnie na przykład przez godzinę o tym, gdzie była na zakupach itd., jakby wybrała mnie jako słuchacza swoich historii.
Jakieś śmieci z jej życia prywatnego, w ogóle mnie to nie interesowało. A potem wracała do mnie z pretensjami, że nie zrobiłem swojej roboty na czas. I pamiętam moment, jak się wściekła, gdy powiedziałem otwarcie, próbowałem to powiedzieć delikatnie, że tak, nie zrobiłem swojej roboty, ale tylko dlatego, że mi w tej robocie przez cały dzień przeszkadzała.
Oczywiście inaczej ująłbym to w słowa, ale wtedy byłem może trochę mniej doświadczony i raczej nie przebierałem w dyplomatycznych zagrywkach. Natomiast myślę, że wiesz, o czym tutaj mówię, ustalamy pewne granice z takim szefem i w ogóle z każdym szefem. Kolejną rzeczą, którą polecam zrobić, gdy czujesz, że współpraca z twoim szefem zaczyna być mało komfortowa, to poszukaj wsparcia.
My możemy sobie rozmawiać o trudnych szefach pół żartem, pół serio, ale bardzo często takie toksyczne relacje w pracy odbijają się później bolesnym rykoszetem na naszej psychice. Zdrowie psychiczne, być może się powtarzam i już o tym wspominałem w poprzednich podcastach, ale dla mnie zdrowie psychiczne jest nie mniej ważne niż zdrowie fizyczne. One są na równi ważne.
Kiedyś, wydaje mi się, w czasach transformacji ustrojowej i przed transformacją, pojęcie zdrowia psychicznego nie było tak szeroko omawiane w przestrzeni publicznej. Natomiast dzisiaj myślę, że nie trzeba już chyba nikogo specjalnie przekonywać, że człowiek z podłamaną psychiką może stać się takim samym kaleką, jak człowiek z poważnie nadszarpniętym zdrowiem fizycznym. Jeśli trafi ci się trudna relacja z szefem, spróbuj poszukać kogoś, kto może być dla ciebie wsparciem w tych trudnych sytuacjach.
To może być np. inny współpracownik z tego samego biura albo ktoś z rodziny, albo ktoś z grona przyjaciół. Ważne, żeby to był ktoś, komu ufasz, chociażby elementarnie ufasz, oraz komu możesz się wygadać, tak zwyczajnie wygadać po ludzku.
Oczywiście nie poprawi to jakoś specjalnie twoich relacji z szefem, natomiast da tobie trochę więcej pewnego komfortu psychicznego, żeby mieć siłę do podejmowania kolejnych działań. Inną rzeczą, można jej w sumie uniknąć, ale jak zauważysz, że nie da rady tego uniknąć, to po prostu polecam to zrobić, to zacząć zbierać kwity na szefa. Mam na myśli to, żeby dokumentować pewne problematyczne sytuacje, żeby później mieć konkretne przykłady, gdy będziemy je omawiali z innymi ludźmi, np.
z przełożonymi twojego szefa albo z departamentem HR-owym. Chyba, że twój szef jest jednocześnie właścicielem firmy, w której pracujesz, to zbieranie kwitów uważam za zasadne tylko w sytuacji, gdy czujesz, że wasza relacja może wkrótce skończyć się w sądzie. W takim wypadku lepiej mieć dowody na to, że szef bywał np.
agresywny wobec ciebie, czyli spróbuj dokumentować wszystkie sytuacje, gdzie czułeś się niekomfortowo itd. Zbieranie kwitów nie jest przyjemne, bo to już świadczy o początku końca współpracy, ale nie zapominaj, że warto zacząć to robić prędzej niż później. A później, kiedy masz już kwity, to polecam ten problem zgłosić.
Załóżmy, że masz już jakieś kwity, jakieś dowody na to, że szef wobec ciebie jest pasywnie agresywny. Widzisz, że sytuacja się nie poprawia, to chyba czas już z kimś o tym porozmawiać. Oczywiście polecam najpierw rozmowę z samym szefem, bo w niektórych przypadkach to już powinno wystarczyć.
Ale jak rozmowa z szefem nie pomoże, to polecam rozważyć zgłoszenie sprawy do zespołu HR-owego, czyli zespołu firm, które zajmują się zasobami ludzkimi, po prostu ludźmi się opiekują. W średnich i większych firmach takie zespoły na pewno mają już ustalony proces, co z takim zgłoszeniem zrobić, do kogo uderzyć, jak to poprowadzić dalej. Także poszukaj fachowego wsparcia wewnątrz swojej organizacji.
I to tak naprawdę wszystko, co możesz zrobić, żeby spróbować naprawić swoje relacje z szefem. Chociaż być może powinienem powiedzieć wszystko, co możesz zrobić, żeby naprawić swojego szefa. Tak by to brzmiało właściwie.
Są jeszcze dwa działania, o których polecam pamiętać, bo mogą pomóc tobie przetrwać w tej, powiedzmy, tymczasowo trudnej rzeczywistości. Pierwszą rzeczą jest to, żebyś zawsze posiadał, posiadała plan B. Posiadanie alternatywy, jakiegoś planu, po który można sięgnąć w ostateczności, gdy wszystkie dotychczasowe działania zawiodą, to jest rzecz absolutnie ważna.
Przede wszystkim oceniaj na bieżąco, czy warto kontynuować w ogóle pracę w obecnej firmie, czy może lepiej już zacząć rozglądać się za nowymi możliwościami. Jeśli uznasz, że twój szef jest na tyle krytycznym przypadkiem, że nawet terapia szokowa nie zmieni jego trudnego charakteru, to nie trać czasu. Nie trać czasu na dalsze wchodzenie w rolę ofiary, tylko rozejrzyj się za nową robotą.
Może nie tak dobrze płatną, może nie tak satysfakcjonującą, jak ta obecna, byleby osoba nad tobą była bardziej zrównoważona psychicznie. Naprawdę lepiej na tym wyjdziesz. Druga rzecz, o której polecam pamiętać, zwłaszcza gdy relacje z szefem zaczynają być trudne, to stale nabywaj nowe umiejętności.
Pamiętajmy, że nic tak skutecznie nie uczy, jak trudna sytuacja, w której się znaleźliśmy. Starajmy się zawsze przekuć te złe doświadczenie w jakąś dobrą naukę. Konfrontacja ze złym szefem to także świetny moment na nabywanie nowych umiejętności komunikacyjnych, ale także interpersonalnych.
W dodatku możesz podszkolić się w zakresie zarządzania stresem chociażby, a to z kolei na pewno przyda się tobie w przyszłości. Ja tak od siebie dodam, że paradoksalnie wszystkie moje konflikty z problematycznymi szefami z przeszłości zawsze motywowały do tego, żeby jeszcze bardziej się rozwijać. Pewnie dlatego, że im więcej umiesz i im więcej doświadczysz, to więcej ofert pracy z rynku możesz się spodziewać dla ciebie.
A jak zacząłem już przebierać w ofertach pracy, to starałem się wybierać dla siebie takie miejsca, gdzie szefowie są profesjonalni, empatyczni i po prostu mili. I tylko takich szefów życzę ci z całego serca. Zapraszam do subskrybowania newslettera na blogu byciakmanager.pl, zapisów na moje konsultacje menedżerskie lub zleceniami analizy twojego CV.
Do usłyszenia wkrótce. Dbaj o siebie i innych. Cześć.